Forum OKF MISCAST
Forum miłośników gier bitewnych i fantastyki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miscast na wyjeździe...czyli troche o wyjazdowych turniejach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OKF MISCAST Strona Główna -> Warhammer The 9th Age
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rilam
Weteran



Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tczewo

PostWysłany: Czw 18:46, 16 Sie 2012    Temat postu:

Stwierdziłem, że skrobnę relację z naszego wyjazdu na DMP.

Moja rozpiska wyglądała tak:

Bretonnian Lord @ 263.0 Pts
General; Heavy Armour; Shield; Knightly Vow
Sword of Swift Slaying [25.0]
Virtue of Heroism (1st) [40.0]
Dragonhelm [10.0]
Dawnstone [25.0]

Royal Pegasus @ [50.0] Pts

Prophetess of the Lady @ 310.0 Pts
Magic Level 4; Lore of Heaven
Falcon Horn of Fredemund [45.0]
Dispel Scroll [25.0]

Warhorse @ [0.0] Pts

Paladin - Battle Standard Bearer @ 119.0 Pts
Heavy Armour; Battle Standard; Knightly Vow
Enchanted Shield [10.0]
Luckstone [5.0]
Gauntlet of the Duel [10.0]
Wyrmlance [20.0]

Warhorse @ [0.0] Pts

Paladin @ 162.0 Pts
Heavy Armour; Shield; Knightly Vow
Sword of Might [20.0]
Gromril Great Helm [30.0]

Royal Pegasus @ [50.0] Pts

13 Knights of the Realm @ 351.0 Pts
FCG
Standard of Discipline [15.0]

13 Knights of the Realm @ 336.0 Pts
FCG

3 Pegasus Knights @ 175.0 Pts
Musician

3 Pegasus Knights @ 175.0 Pts
Musician

3 Pegasus Knights @ 175.0 Pts
Musician

5 Mounted Yeomen @ 75.0 Pts

5 Mounted Yeomen @ 75.0 Pts

Field Trebuchet @ 90.0 Pts

Field Trebuchet @ 90.0 Pts

Models in Army: 48
Total Army Cost: 2396.0


I Bitwa:
Na rozgrzewkę dostaliśmy Parodox Beta. Mi przypadł Semi prowadzący HE. Rozpiska nastepująca: 2x Lwy 4x orły 2x balista do tego jakieś śmiecie i mag. Dostałem od kapitana rozkaz ugrania 13pkt. Przeciwnik ustawiony większością sił w rogu na flance zostawiajac trochę śmieci. W mojej pierwszej pegazy odbijają się od łuków (zadają jedną ranę Wink ) zjadam jakieś spearelfy. Powoli idę do przodu prując czym się da do jednych lwów. Soliści schowani za górką coby nie wyłapać jakiegoś bełta.
Unitem gry okazali się yeomeni, którzy najpierw zabili z szarży jednego orła, potem obrócili się i wpadli na tył drugiego, który chciał zaatakować trebusz. Drudzy natomiast zgarneli na siebie 2 balisty i 30 strzałów z łuków bylebym tylko nie mógł odgiąć WL. W Mojej ostatniej próbuję dopchnąć do 10 WL dwie lance obie na 16'' jednak tylko jednej się udaje i zostaje ich 5. Zabiłem chyba wszystkie 4 orły połowę jednych WL. 2x 10 spearelfów, 10 łuków i jedną balistę. Tracąc 2x pegazy i 2x yeomeni. Wynik 12:8 dla mnie. 13 punkt zdobywam przypominając Kamilowi, że jego przeciwnik przez przypadek zwałował go na castingu dwellersów. Sprawa wyjaśniona i kolejny punkt do przodu.

Team 64:36 (punkcik do maski)

II Bitwa I team niemiecki
Dostaję VCety i polecenie ugrania remisu. Rozpa na 7 + 8 Vargheistów. Do tego klocuszek szkieletów sporo zombie wilki z czempionami i jakieś baty.

Większosć gry to szachy, Lord + jedne pegazy dość skutecznie trzymają Vargheisty z dala od moich lanc. Tutaj poszczęściło mi się, bo w jednej turze przeciwnik zrobił błąd na ustawieniu Vargheistów dzięki czemu zyskałem turę. Zobmie idą do mnie w kresce kusząc lance jednak nie daję się na to złapać. Trebusze nie mają za bardzo w co strzelać. W 5 turze vargheisty wpadają w trebusz i z overruna w yeomenów. Drugie są skutecznie przyblokowane. Tracę te unity jednak w kontrze mój lord wpada w Vargheisty i wkleja HBKa i 2 rany. Sypię je troszeczkę. Ogólnie combat ten trwał do końca gry i w mojej 6 dzięki BSB VCetowemu zostaje 1 Vargheist na 1 ranie i zamiast 11:9 ugrałem 10:10.

Świetna bitwa byłem na niej chbya najbardziej skupiony z racji poziomu przeciwnika jednak sama gra była obfita w żarty i śmiechy Wink. Mega pozytywni ludzie i chciałbym mieć jeszcze kiedyś okazję z nimi pograć.

Team: No niestety tylko mi udało się wykonać założenie i obrywamy maskę w plecy. 35:65

Bitwa 3 Rogaty Szczur.
Dostaję Dwarfy. Paring mam ograny, więc nie spodziewałem się niespodzianek. Lekko do przodu.
W I turze wrzucam z IFy kometę (z 3 kości rzucałem Wink ) Efekt 5, więc posyłam sobie do piachu 5 rycerzy. Jednak i tak przyjęłem to z radością, bo wszak mogło być gorzej. Idę więc na pałę do tych dwarfów. Trebusze całkiem nieźle zmiękczają hamków. Muszę zauważyć, że przeciwnikowi naprawdę słabo szły rzuty. Kowadło zacinało się raz po raz. Maszynki też nie najlepiej. Wkońcu wpadłem w jednych warriorów łamiąc ich. Lanca z magiczką obraca się w stronę 11 hamców z BSB. druga wpada w katape. (nie powstrzymała się od gonienia). Pragnę wspomnieć, ze kometa była coś niechętna i cały czas leżała na kowadle czekajac na "odpowiedni" moment. Na szczęście w turze dwarfów nie spadła i zabiłem katapę obracając się tyłem do dwarfów byleby tylko uciec z zasięgu komety. W Walce z hamkami nic sobie nie robimy. Moija tura. Lanca spiernicza na 16 cali. I dobrze zrobiła, bo w turze magii kometa spadła. Zasięg 12". I w owym zasiegu wyparowało wszystko poza kowadłem. Spadły hamce (ostał się BSB) Moja lanca (mimo Warda na 3+ 14 hitów okazało się za dużym wyzwaniem) Została z niej tylko magiczka. Wszystkie maszyny. Niestety mój lord nie zdążył dopchać się do kowadła udało mu się złapać tylko bsbka, którzy nie dogonił profetki. Nie zabił go jednak. Mi na stole została jedna lanca chyba 2 unity pegazów profetka i paladynowie i jedna lanca.

16:4
Team: Maska aż się stół ugiął. 65:35 ( Ale chyba zrobiliśmy coś blisko 80)

Bitwa IV Snot
Dostałem Młodego i Skaveny. Wynik nietrudny do przewidzenia 0:20. Próbowałem jednak zrobić najbardziej epicką akcję turnieju. 2x Wpadałem w dzwon piątkami yeomenów wrzucając wszelkie możliwe buffy jednak zadałem chyba tlyko jedną czy dwie rany i nie udało się ubić seera.

Teamowo: O ile się nie mylę 41:59, ale To kwestia tego, że Młody zagrał VCetami zamiast KJeja w praktyce. Tak Kamil by to przeorał. No i Jagal uciekał przed Pawłem Wink.

Bitwa V KEN 98 (Warszawa)
Dostałem WE na Smoku i dwóch drzewach prowadzone przez Tutajca. Chyba najmniej przyjemna bitwa pod względem przeciwnika. Musiałem ciagle przypominać, że mam wrzucone -1 do hita w combat, a kiedy już to zrobiłem zarzekał się, ze miał odpowiednie wyniki na kościach, próbował liczyć 2x punkty do CRa za bok. I Inne tego typu akcje. Pomijając już lekceważące podejście.


Przeciwnik wystawił mi smoka na dwa strzały z trebuszy i rzucał zakaz strzleania w smoka ledwie z dwóch kości. Ja muszę na kościach mieć 5 by zbić. Dla pewnosci dispeluję z 3. Wynik 1,1,2.
Od drugiej tury wywiązał się comabt 2 moich poegazistów kontra łuki z bsb i magiczką+ smok. Samego smoka dość szybko zabiłem jednak przez trafianie na 6 w czelendżu zabicie jeźdzca nie było już takie proste. Dwa drzewa tłukły się z lancą. Wytłukłem łuki, bsb, magiczkę jednych Wild Raiderów w tamtym combacie. W międzyczasie mój mały paladyn się zbrejował, a potem lord smokowy i mój zabijają się równocześnie (ja stompem go, a on wklepuje mi 2 rany z siłą 6 i nie zdaję na 5,5,5 ani razu). Ostetecnzie w stratach. Ja dwóch paladynów na pegazach, bsb, lanca, 2x yeomeni, 2xpegazy. On traci Smoka, bsb,magiczke, łuki, połowe jednego drzewa (nie dogoniłem jednego drzewa, drugie się zebrało), Wild Raiderów i chyba jeszcze jakieś łuki. Wynik 9:11 aczkolwiek na sporym farcie przeciwnika.

Teamowo 49:51 Jednak trzeba zauważyć to iż Kamil stracil Seera, a potem na dodatek dzwon Wink. A Bajc w ostatniej turze tylko sobie znanym mykiem z wygranej 20:0 zrobił 10:10 (Bajc Style !)

I zamiast miejsca 12 zdobywamy zaledwie 20. Jednak i tak nie było najgorzej. Bitwy wspaniałe i nie mam wątpliwości, że za rok też będę chciał pojechać na DMP Wink.

SIŁA!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
damroth
Lord Inkwizytor Moderator



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią 16:59, 17 Sie 2012    Temat postu:

na DMP 2012 wystartowala jedna druzyna w skladzie
Rilam-Pruski Kowboj- Bretonia
Sowa-Masakrator "od" Krasi- OK
Bajc- Bajc stylez- DF
Necromanter- Fanatyk- SKV
Lohost- Cisne maske- Doch

Kilka slow jako kapitan.
Przygotowani bylismy dobrze, taktyke mielismy dobra, przeciwnikow mielismy dobrych, tylko zagralismy zle...brzmi prawie jak polska reprezentacja w pilke nozna. Wynik tez jakis podobny.
Po paringach w 2 bitwie wyszlo ze mamy pewien problem, poniewaz nie mamy jak wylapac VC i EMP, natomiast popelniony zostal blad taktyczny i Sowa z DF niekoniecznie bylo dobrym paringiem. Zabraklo troche szczescia w 2 ostatnich bitwach. Wyszedl brak ogrania, choc zrobilismy wszystko aby to niwelowac. Nawet 2 dniowy trening nie pomogl.
Momentami moja rola ograniczala sie do podawania wynikow organizatorom, drugiego dnia przerodzilo sie to w role "zimnego prysznica" gdy studzilem zapaly i ulanskie fantazje kolegow, zwlaszcza Bajca.
Ze wszystkich graczy najbardziej jestem zadowolony z Rilama, chlopak wypelnil zalozenie taktyczne tak jak mu to powiedzialem, natomiast najmniej z Sowy, bo ten zrobil wprost odwrotnie-natomiast jest na tyle mlodym graczem ze bez problemu sie ogarnie. Wspolczuje Bajcow, on sam wie dlaczego Wink Zaskoczeniem turnieju byl dla mnie Kamil Very Happy

W pierwszej bitwie trafiamy na Paradox Beta- dostaje imperium, nie wazne na czym, cisne maske 20-0.
Chlopaki Kamil 15, Bajc 10, Sowa 7, Rilam 12 w sumie 64

W drugiej trafiamy na niemiecki pierwszy sklad, oczywiscie jak wszyscy mam najprzyjemniejsza bitwe turnieju, ale dostaje do 6 od chaos dwarfow.
Kamil 7, Bajc 0, Sowa 1, Rilam 10 W sumie 24(35)

W trzeciej postanowilismy sie odbic na Rogatym Szczurze, dostaje TK i cisne 15-5, jeden rzut zadecydowal o tym wyniku gdy GUO nie przebil sie przez sfinxa w jedna runde.
kamil 12, Bajc 13, Sowa 20, Rilam 16 w sumie 76(65)

W czwartej gramy ze snotem, wiedzielismy ze bedzie ciezko, Rilam mial dostac maske od Mlodego, natomiast w pozostalych paringach mielismy byc do przodu i wygrac ok 55 do 45. Dostaje Jagala i jego Brete, Jagal chowa sie przede mna wszystkim zastawiajac sie tak zebym nie zdarzyl dojechac, zadna szarza powyzej 7 cali mi nie weszla i z ogromnym niedosytem koncze z 12 pkt.
Kamil 10, Bajc 10, Sowa 9, Rilam 0, czyli dostajemy o te maske Rilama, zawiodla druzyna po calosci. w sumie 41 i plan taktyczny po prostu nie zadzialal, natomiast z kminy i tak nam wyszlo ze moglo byc raczej gorzej w innych paringach niz lepiej.


W piatej gramy z KEN98, taki miszmasz druzynowy, dostaje brete ktora gra Panda-przesympatyczny zawodnik- i cisne maske choc tyle zmiennych kolei szczescia co tam bylo to nie mam pytan.
Kamil 5, Bajc 11, Sowa 4, Rilam 9. w sumie 49 i to jest najwiekszy zawod na tym turnieju bo powinnismy ich scisnac niewyobrazalnie, ale kazdy z chlopakow ma swoja smutna historie w tej bitwie...

Ogolnie zajelismy 20 miejsce, wyjazd byl mega! Niezaleznie od wynikow ekipa ktora zebralismy mam nadzieje pokaze sie i za rok, bo wyjazd byl epicki pod kazdym wzgledem Smile Kazdemu kto nie byl szczerze polecam Smile
Nie udalo mi sie poprawic wyniku indywidualnego niestety...co poczytuje jako swego rodzaju porazke...
W humorze slodko kwasnym pisal dla was Lohost.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
damroth
Lord Inkwizytor Moderator



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 21:49, 29 Paź 2012    Temat postu:

W dniach 27-28 pazdziernika 2012 bylem na turnieju klasy master w Poznaniu. Gralem jak zwykle w tym sezonie demonami.

Pierwsza bitwa oraz Sill i jego ogry w najmocniejszym buildzie. Udaje mi sie zrobic gre rydwanami. Pechowo GUO dostaje 9 ran w jedna ture od murfangow Rolling Eyes , fartownie udaje mi sie nie stracic tej jednej do konca gry. Stracilem smieci ktore podstawialem klockowi Irongutow z bohaterami zeby tylko nie bylo zasiegow do pociskow w guo. Reszte rozjechalem, 14-6

Druga bitwa, nie pamietam niestety z kim, wojownicy chaosu, czolzeni+wariorzy nurgla, mag z defem, maly nurgla, czempion z ksiazka, 40 marud teczy, 2 oltarze, helena.

Guo sobie latal na poczatku z dala od sloneczka, rydwan w pierwszej mojej rundzie po szarzy ginie, zabierajac ze soba 1/3 stanu czolzenow zanim wylosowali warda, pozniej troche miziania, helena wpada mi na bok guo z rampage i po prostu ginie, fiendy wpadaja na bok czolzenow i tak kombat trwa az do ostatniej rundy. W miedzyczasie w kombacie laduja jeszcze 2 oddzialy bladych orazmaruderzy, guo zjada wariorow przy malej pomocy rydwanu, multikombat trwa az w koncu z KB zabijam bsbka oraz oraz ostatniego czolzena, marudy sie lamia, guo pociskiem zdejmuje lekka kawe gdzie w rogu stolu, pojedynczy fiend oraz rydwan szarzuja na 2 rozne oltarze i je lamia cr'em nie zadajac zadnej rany. 20-0


Skaveny i Tomek Frymark
Juz na samym poczatku udalo mi sie wprowadzic GUO do walki z dzwonem oraz przegonic abomke. Na tym fart sie skonczyl. Abomka uciekla o cal za daleko, zebrala sie, przezyla na ostatniej ranie, pozniej zginela, pozniej sie wskrzesila na 6, pozniej nie zdala brejka ale zabrala ze soba polowe bladych. GUO mial pecha okrutnego, zabil seera w pierszej(ktory wczesniej jednym czarem polozyl 20 bladych), ale dostal 7 ran...3 z sypania, 1 z 32 atakow stormverminow, 3 od sztandaru wyplacajacego w styku 2d6s2...w nastepnej rundzie oberwal dokladnie to samo, ilosc trafien 6, trzy zranienia a ja zadnego warda i pozamiatane. Tam gdzie myslalem ze bedzie luzik stalo sie paskudnie, ogolnie od tamtego momentu gra sie sypnela. 5-15 choc powiem szczezre ze przeciwnik nie zachwycil geniuszem, rzutami owszem zwlaszcza ilosciami 6 na ranienie, jak sie mowi na farta nie poradzisz.

Szeregowiec i ogry.
nie chce mi sie pisac o tej rozpisce, byla badziewna, bez jaj, po prostu slaba.
Spokojnie kontrolowalem gre, wyczyscilem lewa flanke, pozniej prawa...poza jednym murfangiem i dzialkiem. z tym murfangiem bily sie 3 moje fiendy, murfang byl na ostatniej ranie. 2 rundy nic mu nie wbijam, dzialko doszarzowuje i sypia sie fiendy, dzialko ucieka. W centrum wygolilem wszystko poza IG z bohaterami. przyszykowalem gre po swojemu, wbilem sie w to w 5 rundzie ale tylko samym guo, bo chcialem dobic to gdy juz nie bedzie bohaterow.
Nie trafiam nic, guo dostaje chyba 2 rany, przegrywam o 5, mowie sobie spoko. Rzucam brejka na 9 i mysle zobie ze duzo, przerzut od bsb i 12. Guo do piachu. IG zrobili sobie rajd po mojej armii w 2 ostatnie rundy, przegrywam 8-12. zal.pl

Ostatnia bitwa VC i KeJdżej
Idzie po mojej mysli, szybki wypad bladymi i zabijam jedne duze horrory bez strat wlasnych wlasciwie. Fiendami obiegam do okola cala armie i stoje na tylach. GUO pilnuje drugich horrorow, ogolnie totalna kontrola na polu gry. Wpadam bladymi w jakies zombiaki i sypie je, ale przedtem trace heralda od jakiegos pojedynczego ataku zombiaka...bo wczesniej dostal jedna ze snajpery. Mysle sobie nie bedzie zle, fiendy wbijaja w drugie zombiaki z wampirami, pomaga rydwan, po sypaniu zostaje duzy wampir na 4 ranach (mial5). Niestety wczesniejszy kombat malych ghuli z bladymi konczy sie wybiciem bladych do nogi (z 25 atakow na 3 na 3 zabilem 4 ghule)...z tego kombatu uwalnia sie mortis i wpada na tyl moich fiendow i tym samym ratuje wampira. Pozniej to wybicie ostatnich duzych ghuli, i tyle. POtracilismy tyle samo i wygralem o 39 malych punktow. Z masakry zrobil sie remis, znowu za sprawa kosci. 10-10

Ogolnie jestem rozgoryczony, moglem tam byc w scislej czolowce, ale nie bylem, zajalem 16 miejsce na 67 sob. Zgarnalem bardzo malo pkt z bitew. Ogolnie wygladalo to tak ze zeczynalem dobrze i prowadzilem gre od poczatku, pozniej po najczesciej jednej fartownej akcji przeciwnika plany mscily sie na mnie same.

Turniej przyjemny, choc wlasciwie jako jeden plus podam ze nagrody byly dla kazdego kto zostal na ich rozdaniu, minusow nie bylo. Master jak master w moim odczuciu.


Ostatnio zmieniony przez damroth dnia Pon 18:38, 11 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
damroth
Lord Inkwizytor Moderator



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 18:28, 11 Lut 2013    Temat postu:

W dniach 9-10 luty 2013 odbyl sie turniej klasy master w Łomiankach, Bazyliszek.
Miałem okazje wziac udzial w tym turnieju, zagralem demonami.
Od poczatku: wyjazd w piatek wieczorem do szczytna gdzie juz czekali na mnie Rob, Siena i Czarek, dalsza droge odbylem w ich towarzystwie samochodem.
Sam turniej zorganizowany tip-top bardzo duzo nagrod - to zrobilo na mnie najwieksze wrazenie, bo kazdy zaczynajac od ostatniego miejsca az do okolo 30 lokaty cos tam dostal a raczej sobie wybral z puli. Pierwszy raz na masterze widzialem jak osoby z dalekich miejsc od podium zostaja na wreczenie nagrod TOP 3.

Moja rozpiska na ten draft euro to guo z baleswordem, oraz toksycznymi wyziewami.
BSB khorna z pancerzem 3+ i ikona Sundering
herald khorna z plonacymi atakami i s7
2x29 kloce bladych, jeden ze sztandarem z dorzutem drugi wogole bez sztandaru
2x5 furie
2x male rydwany slaanesha
6+1 fiendow
bazyliszek to italiano

Pierwsza bitwa i Malfoj - imperium stol 21
Byl taki wysyp imperium na tym turnieju ze specjalnie sie nie zdziwilem.
Rozpiska Konna x2 z duzym magiem i malym magiem, bsb i lektorem. 2x4 demingi
czolg i 2 armaty.

Bitwa bez historii. Guo przezyl ostrzal, potem zjadl czolg i demingi uwiklane z bladymi. Bladki stracilem w walce z kawaleria, nie rzucilem ani jednego kb chyba z 50 atakow.
Stracilem smietnik i jedne balde. Przeciwnik stracil wiecej. 17-3.

Wokrze - bestie stol 12
Po losowaniu czarow pomyslalem sobie bedzie dobrze. Rozpiska typowo pod moja. 3x5 harpii, 2xpumby, 4 rydwany, 2 malych szamanow, 2 doombule i jeden gorebul, horda gorow i bestigorow.
Zaczynam, pozycjonuje, czaruje i zabieram polowe bestigorow do warpa bo guo postanawia na miscascie opuscic mnie w tej bitwie. Wiec od pierwszej rundy gram bez guo. zaczyna sie gra 1800 przeciwko 2600 jestem do tylu jakies 15-5.
Szachy, duzo szachow bo nie chce sie bic z bohaterami ktorych nie mam jak zabic. Moj smietnik ogarnia jego smietnik. wywiazuje sie starcie fiendow z ocalalymi bestigorami oraz bladych z 3 bohaterami i rydwanem. Duzo pecha bo nie udaje sie zabic italiano a moj ginie nie mogac wbic ostatniej rany pumbie, na stole zostaje do konca 2 bestigorow trzymajacych 2 duze punkty. rzez moich bladych konczy sie w 6 turze. Zostaje wiekszosc mojego smietnika i jedne blade z bsb, zabijam natomiast na tyle duzo ze wynik to 7-13 nawet po obcinaniu 10% bestiom, a moglo byc lepiej.

Siena - imperium stol 21
Spadek, na dodatek trafiam na kumpla z ktorym przyjechalem. Nie mielismy okazji grac wczesniej ze soba, Siena byl ciekawy dlaczego ludzie tak narzekaja na mnie. Teraz juz wie. Rozpiska takze konna i demigryfio-czolgowa. Ogromny blad ofensywnego podejscia do gry oraz niefart(masakryczny) w kosciach kosztowal go maske. 20-0 Siena jak bedzie chcial to opisze lepiej te bitwe.

Riplay - imperium stol 9
Fajnie bo juz tylko o krok od wysokich stolow...ale imperium po raz 3?
Rozpiska inna niz te poprzednie, bez czolgu. Demisie 2x4, konnica 14 sztuk, duze halabardy, papamobile, 4 magow na light. czyli banishment z s7, wiec guo przez moich 6 rund stal bezpieczny za gorka w moim deploju. Znowu gra 1800 przeciwko 2400, zaczynam i pelny napor, pozycjonowanie. On troche sie przestawia, banishment kosztuje mnie 12 bladych. W drugiej rundzie przepycham jedne demisie i jestem po szarzy w 6 calu deploju przeciwnika(italiano sie tym razem przysluzyl tymi dodatkowymi 5 calami). Trace w kombacie az 2 blade i reformuje, pulpet wbija mi na tyl i trzyma 2 rundy. Drugi kloc bije sie z kawaleria. Odginam jedne demingi czym sie da. Pozniej akcja gry, mam maske na wyciagniecie dloni wystarczy wpasc na 4 na kosciach w halabrdy od boku, rzucam 1 i 1. Za to zabijam bsbka w walce i papamobile oblewa breja na 9 i wieje za stol. W 2 ostatnich rundach znowu pozycjonowanie, zaden z nas nie chce stracic pkt nic doslownie wiecej sie nie dzieje poza probami rzucania banishmentu ktory ostatecznie kosztuje maga utrate poziomow i tegoz wlasnie czaru. 14-6

Matej - VC i stol 6
Jak popatrzylem na te vc to jakos mi sie ich malo wydawalo, ale to zludne, chwile pozniej bylo ich juz wiecej.
2 mortisy, strigoj +2ataki, potion of strenght, red fury latanie, wampir bsb, duzy lord nekromanta, jakies 20 zombiakow, 2x duchy, 8 i 3 vargheisty, 21 szkieli? oraz jakies psy i 30 ghuli.
Szybko ogarniam smietnik i prowadze pelny napor, juz w drugiej rundzie dochodzi do starcia 2 mortisow i 8 vargheistow oraz moich bladych. Na drugiej flande ghule nie dobiegaja na 5 do moich bladych ktorzy na tyl dostaja 3 vargheisty. W tej pierwszej walce zostaje mi 9 bladych, brej rzucam 12 i ich poziom spada do 6 sztuk, ale to wystarcza zeby dopchnac do walki rydwan-mortis, fiendy i guo vargheisty. Akcja gry (jedna z kilku), rydwan z 6 impaktami s4 i kilkoma atakami z s3, rozkreca z wjazdu mortisa. Mortis wybucha i zabiera i vargheisty i bladych ze soba, guo robi overruna i wpada w ostatniego mortisa. Po 2 wybuchah trace caly smietnik. Przeciwnik pozycjonuje. Czary nie wchodza lub sa nieistotne, zaciskam szczeki na klocu z bohaterami. 4 fiendy wpadaja w szkiele 21 sztuk, oraz guo po reformie z wygranej walki z mortisem wbija w zombiaki z duzym nekrosem i rozkreca je zostajac tylko z bohaterem. Fiendy sie odbijaja od szkieli ktore wbijaja im z 7 ran. LOL! Strigoj ucieka z klocka i ustawia sie do kontry, maly wampir mial pururowe slonce i udalo mu sie je rzucic pomimo ze mialem wiecej kosci dispela. Slonce podrozuje przez nekrosa i guo. Guo niczym baletnica, troche z nadwaga, uskakuje przed sloncem, natomiast nekros ucieka przed guo do warpa Very Happy . kolejna tura to kanapka na ghulach wygrana o 16 czy wiecej. ostatnia runda to obrona bladych przed strigojem, najpierw czempion ratowal im skore a pozniej italiano ktory nie dal sie kbkowac pantowi runde wczesniej. Ostatecznie mi zostaja, bladzi, bsb, guo i fiend. przeciwnikowi szkiele i strigoj. 14-6

Ostatecznie zajalem 7 miejsce na 119 osob. Z wyniku jestem zadowolony. Ze swojej gry takze. Polecam ten turniej w przyszlosci. Pozdrawiam jesli ktos tutaj dotarl Wink.


Ostatnio zmieniony przez damroth dnia Pon 18:34, 11 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necromanter
Gość






PostWysłany: Pon 18:44, 11 Lut 2013    Temat postu:

Gdyby nie Rilam to już bym pomyślał, że sam z sobą piszesz Razz BTW gratulacje wyśmienitego wyniku.
Powrót do góry
Sowa
Rekrut



Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pon 18:50, 11 Lut 2013    Temat postu:

Graty Applause
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ted
Zwiadowca



Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pisz

PostWysłany: Pon 19:33, 11 Lut 2013    Temat postu:

Myślę, że nie ma sensu zakładanie nowego tematu, więc napiszę jak poradziłem sobie na Bazylu (pierwszy mój master) armią Dwarfów z generałem Orkiem Smile

Grałem jak już mówiłem Kraśkami: Runelord z zabierajką, 1+ z przerzutem, 2+ od ognia, BSB z Challange, 2+ z przerzutem 2+ od ognia. 2 x 40 Warriorów z dwurakami, 25 Hamków ze sztandarem 5+ ward od ostrzału w 6 calach, dwa działa, dwie klopy, 2 x 6 minersów.

1 Bitwa z Przemciem (WOCH) : 2 ołtarze, chooseni, 2 x 40 marud, dużo bohaterów, 6 poziomów Death.

Zacząłem ja, w pierszej turze chooseni zredukowani do 7 i 4 bohaterów. W kolejnych turach marudy uciekły od warriorów, chooseni w tym czasie kombat z hamcami, a reszta biegałą gdziesz po stole. Dostałem 20:0 (bohaterowie mi uciekli 3 cale) ze względu na nieogranie Dwarfami

2 Bitwa i DE (nie pamiętam imienia kolegi)

W 3 turze zza górki wyszedł smok i hydra, bojąc się 12 minersów z tyłu. Po ostrzale smok spadł, lord przeżył z 1 raną i hydra z 1. Obawiając się hydry, wszystkie maszyny postanowiły nie wystrzelić ;/ Pościągałem mu plewy, przetrwały mu Kusznicy, bohaterowie i rąbana hydra z 1 raną, koniec tur i dostałem punktowo.

3 Skaveny i bezimienny kolega (nie przedstawił się). Dzwon z sztormami, abomka, latarka, 2 lub 3 oddziały slavów, 2 x 5 gian ratów, 2 x 5 Runnerów, asasyn, 2 inżynierów, BSB.

Zaczynałem, w pierwszej turze spadł Szarak z dzwonka, sam dzwonek przestał z 1 raną. W swojej turze skaveni odpalili sztorm, przez co moje maszyny strzelały na 4+. Latara strzeliła w moje działo i wbiła 1 ranę. W swojej turze odpaliłem jedną katapę i działo. Wystarczyło na strącenie dzwonu. Minerzy stoją cal od tyłu latarki Very Happy Abomka wyskakuje zza górki, latarka nie strzela czy nie trafia (nie pamiętam). Stormvermini biegną na całego, kreska ratów próbuje odgiąć hammerasów, którzy mogli wspomóc warriorów w walce ze sztormami. W mojej turze wszystkie maszyny zdają sztorm Smile Spada abomka, trochę slavów. Minerzy rozkręcają latarkę, sztormy wbijają parę ran warriorom, oni parę verminom. Hamki overrun po ratach wpadają na flankę verminów. Klocek warriorów bije jedne slavy, drugie uciekają od ostrzału. nagle się reformują i wpadają w warriorów. Hamki po rozjechaniu verminów rozjeżdżają wszystkie slejwy. 20:0 dla mnie

4 Bitwa i Lazur Wochem (podobna rozpa do Przemcia, ale warriorzy trzymający magów zamiast marud)

Chooseni startują z wardem 4+, później dostają +1T. Po długim podchodzeniu i spaleniu przeze mnie dwóch szarż na 6 cali chooseni wbijają się w hamców i bsb wochowy rzuca challange, co mój lord z uśmiechem przyjmuje. Chooseni dostali flankę od warriorów, hamcy rozjechani, ale nie mogą się obrócić ze względu na challange i walkę choosenów z moim bsb. Po drugiej stronie warriorzy trzymaja szarżę marud i konnej 5 warriorów. w 5 czy 6 turze maszyny mogą strzelać (po ciągłych misfire) i zdejmują Bazyla i anihilują oddział warriorów którzy weszli z magami do domku. Przeżywa lord mag z 1 raną. Kończy się 10:10

5 Bitwa i Imperium Michała (13 kawy z 3 bohaterami, archerzy z magiem, 5 kawy ciężkiej, 5 gwardi (rerik czy jakoś tak) 1 działo helka z inżynierem, 25 halabard z detką 10 halabard, 4 demisie, kolo na pegazie)

Kolega zaczynał, podbiegł, strzelił, zdjął 2 hamców działem(nie dostrzelił do działa) i moja tura Jego działo spadło, 2 demisie archerzy z magiem lordem dostają z katapy i uciekają po 2 turach ucieczki za stół. Używam runy Challange i piątka jego ciężkiej kawy blokuję szarże kawalerii z bohaterami, gwardii, demisiów i czołgu. Reszta podchodzi, 5 kawy spada. W mojej turze zdjąłem helkę, wbiłem 4 rany na czołg. Demingi w akcie desperacji szarża na hamki, próbują coś zrobić bohaterom, ale im się nie udaje i spadają. Duża kawa z gwardią rozwiniętą w kolumne szarżuje, ale dochodzi tylko kolumna. Czołg wygenerował bodajże 6 punktów pary (bojler postanowił dodać trochę od siebie i czołg z wbitymi 6 ranami wjeżdża w dopiero co napoczętych hamków. Warriorzy klepią halabardy, pegaz wbija się w działo z którym stoi 4 tury w kombacie :)_W końcu pegaz szarżuje na tył hamców (8, słownie ośmiu hamców) którzy w tym momenice rozkręcają czołg i giną, a bohaterowie kroją pegaza i dołączają się do walki z dużą kawą. Kończy się tak, że mam stratę działo i wysadzoną katapę, a u niego ostały się duże halabardy, uciekająca duża kawa, inżynier, bazyl i chyba jeszcze coś. Bazyl mu odejmuje od strat 10 % i kończy się 14:6 dla mnie.

Master był zarąbisty, mam nadzieję że pojadę na następnego już swoją zielonką. Zdobyłem sporo punktów (jak na nie swoją armię i pierwszy master), zgarnąłem nagrodę (pudło Safe & Sound). Zarąbista organizacja, dobre jedzenie, fajna atmosfera. Gratulacje dla tego, który doczytał do końca Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
damroth
Lord Inkwizytor Moderator



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 15:38, 19 Mar 2013    Temat postu:

16-17 marca spędziłem we Włocławku na masterze Kujawiak
kilka słów o samej imprezie:
było bardzo fajnie, wszystko elegancko dopracowane, od makiet poprzez dobry obiad w sobote w cenie wejściówki i kolacja za 5zł w formie np typowego burgera amerykańskiego, aż po noclegi ktore były blisko i tanio w przyzwoitych warunkach. sama sala, nagłośnienie, praca organizatorów oraz sędziów były tak skoordynowane że z przyjemnością można było oddać się rozrywce.

Grałem ostatni raz demonami w starej odsłonie, czyli: GUO z baleswordem rozdajacy asl w styku, 2 heraldow khorna jeden bsb z sunderingiem, drugi z plonacymi atakami. 2xbaldzi, jedni z dobiegiem, 2x furie, 6+1 fiendow, 2xrydwany slaanesha.

1 bitwa, stół 7, Embir z Warszawy EMP na jednych duzych demingach, 2 cannonach, czolgu, 3 oddzialami kawalerii i 2 magami, oraz jakims kowbojem na pedziu.

Embir popełnił błąd w wyborze strony, oddał mi murek za którym mógł się schować guo, ktory pierwsza rundę siedział bezpiecznie za górką.
Bitwa śmieszna Smile GUO wpada w czołg majac wbite 4 rany, utyka z czołgiem w walce na 4 rundy i spada, zostawiając czołg na 2 ranach. Moje zdziwienie totalne! W ten czołg wbijają bladzi z heraldem z siłą 7...i też go nie zabijają aż do ostatniej rundy, gdy puszka spływa od 12 ataków z siłą 5. Na drugiej flance, kowboj sie bije z moim rydwanem i fiendem, ostatnimi atakami zabijają się wszyscy. W centrum moje 6 fiendów bije sie z demiskami przez 6 rund za każdym razem zmuszając demisie do breja. Kloc z bohaterami imperialnymi czeka za demisiami, w koncu wszystko ruszyło. Demingi zabite, kloc kawy dostaje bladych, magowie w kresce kawy dostaja rydwan i splywa to wszystko.
Ostatnia walka to general imperialny i bsb którzy rundę wcześniej wybiegli z klocka dostają fiendy, Bsb sie składa. Ogólnie straciłem GUO i śmietnik, niecale 1000pkt, zabiłem wszystko poza generałem. Starczyło na 17-3. bardzo sympatyczny gracz.

2. Bitwa stół 11 i Dymitr, Wrocław WoC
O mojej niechęci do tego gracza wie chyba każdy, zreszta wzajemnej. Hit kolejki zaczeliśmy z nietęgimi minami widząc nasz paring. Na poczatku troche gry psychologicznej i Dymitr zanim jeszcze gra się zaczeła woła sędziego i domaga się punktów karnych dla mnie. Sędzia odpowiada, że nie może mi nic zrobić bo faktycznie gra się jeszcze nie rozpoczęła Wink takie cwaniastwo :p
Skoro już udało się wyprowadzić przeciwnika z równowagi, zacząłem studiować rozpiskę przeciwnika, na co ten stwierdził, że za długo i wymógł na sędziach grę przy zegarze szachowym-zakładając że będę stallował. To było żenujące i potwierdzające, że mój przeciwnik supełnie nie wiedział co go może spotkać, na szczęście ja miałem więcej informacji.
W rozpisce Dymitr miał Demona nurgla z jakims sprzętem, małego caddiego z flaszką mogącą go zmienić w demona, bsb teczy na rumaku demonicznym, 5 crusherów, 3 rydwany, 3 fasty, 2 chimery.
Krótki opis. Odpuszczam lewą flankę, ustawiam bladych w centrum i czekam, na lewej ku mojemu zdziwieniu rydwan wbija 2 rany chimerze i stoi z nią aż na pomoc nie przybiega bsb teczowy. Wczesniej od tego samego rydwanu ucieka jego rydwan, który furie odprowadzają za krawędź. Prawa strona to moje lekkie wsparcie pozbywające się jego rydwanów i fastów. Środek to crusherzy w GUO. Diabeł w bladych. Była chwila czasu, zastanowiłem się, nie zrobiłbym nic innego wiec od poczatku:
Diabeł wbija w bladych i zabija mi czempiona...thunderstompem, obrywając jedna rane przy okazji. nastepna runda to diabeł 2 atakami probuje zabić mi heralda z 7 siły ale sie nie udaje, w odpowiedzi nic nie robie. Na bok bladych wpada chimera, diabeł coś tam ubija, chimera dostaje 2 rany i diabeł dostaje 2 rany. Zostaje mi ok 18 bladych i czuje klopoty, ale jakims cudem diabeł dostaje w nastepnej kolejną ranę, chimera robi prawie nic, obracam się. Dostaję bsb teczowego i drugą chimerę. Bladzi tna ranna chimere do konca, BSB teczowy w walce z moim heraldem dostaje 2 kb i raz oblewa warda. Ostatnia chimere zabija GUO który urwał się ze swojego kombatu. W czasie gdy trwał ten kombat GUO dostał na bok crusherów, zabił 2, cudem ustali. Dopchnąłem im na bok bladych pełen klocuszek i 4 rundy dzielnie stali i rzucali sejwy od GUO, pozniej sie skonczyło i Guo wspomógł ostatni kombat.
Gdy skończyliśmy, na zegarze zostało nam po około 55 min na głowę, wiec prawie 2h przed końcem rundy. Zostałem bohaterem turnieju i wśród warszawiaków, których było najwięcej, chodziłem i przybijałem piąteczki, nie wspominając żywiołowej reakcji Kamila Wink 20-0.

Bitwa 3 i Laik na stole 2, grajacy facetami(chyba) w zielonych rajtuzach.
jeden z 3 najlepszych graczy ta armia w Polsce, widzialem ze nie bedzie lekko, na dodatek przegralem najwazniejszy rzut, na zaczynanie. Troche moich bledow i mega spina w srodku bitwy, ale tylko ta jedna, ogolnie nie dopadam niczego wartosciowego, trace wszystkie smieci, guo i jednych bladych. Dostaje do 5.

42 pkt z bitew po pierwszym dniu, ale zadowolony z siebie po wygranej z moim forumowym rywalem. Szybko sie zmylismy z tej imprezy, jednak poranna jazda troche nas wykonczyla. Kamil zaliczyl imprezke wiec po relacje zapraszam do niego.

Bitwa 4, stol 10, Domino i TK
Dzieki ciaglym grom z radkiem, znam te armie lepiej niz swoja wlasna, wiem ze demony maja mega ciezko i tzreba ryzykowac zeby cos ugrac, jak najszybciej wejsc do walki na swoich warunkach. Tak zrobilem, moje 6 fiendow na palnej szybkosci wychodzi przed 3 rydwany, dostaja szarze i szczesliwie sypia je w pierwszej rundzie otwierajac mi droge na tyly przeciwnika. Pozniej bez historii, bez hierofanty Tk traca cos co runde, jak dobralem sie do magow nie bylo co zbierac. Stalkery zameczyly mi GUO dlatego tylko 18-2.

Bitwa 5, stol 4, Shino i TK.
Jeden z 2 najlepszych graczy w Polsce. Moj niefart polegal na tym ze na stolach obok graly VC z ktorymi byloby latwo, natomiast dostalem znowu niewygodny paring z graczem o kilka poziomow lepszym od poprzedniego. Zagralem podobnie jak poprzednio, szybko zgladzilem flanke bladymi (weze, rydwany,katape) natomiast na drugiej trwal boj o wlasciwe punkty. Przegralem przez jeden rzut. jeden glupi rzut, gdzie GUO na 5 z 2 kosci mial wejsc w kombat i wyjasnic losy bitwy. Kosci nie daly. 2 i 2, TK lepiej spozycjonowane i na boostach rozkrecily mi obydwa klocki gdy ja juz nie mialem BSB ani GUO-wystrzelany po spalonej szarzy. Moj przeciwnik wygrywa minimalnie powyzej 1500 i dostaje maske w plecy, Shino wskakuje na 2 miejsce w turnieju, troche zal bo to moglem byc ja.

Ogolnie spadlem na 31 lokate. bardzo slaby wynik, szkoda ze tak salbo pozegnalem stare demony.
Czas ogrywac nowe rozpiski Wink
AVE JA.


Ostatnio zmieniony przez damroth dnia Wto 23:13, 19 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
damroth
Lord Inkwizytor Moderator



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 1987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 11:09, 29 Kwi 2013    Temat postu:

W weekend 27-28 kwietnia 2013 odbył się turniej klasy master w Białymstoku: Bitwa o Białystok 2013".
Gracze od nas to Kamil, Radek, Norb, Rob, Siena, Rudobrody i ja.

Zagrałem demonami, pierwszy master na nowej książce, starałem się od wyjścia nowych zasad ogarnąć jak najwiecej gier żeby znać pewne schematy, opłaciło się zarwanie kilku nocy na UB.

Moja rozpiska to:
DP nurgla, najwiekszy gift, 4lv magii śmierci.
Bsb nurgla, regena, 1lv magii nurgla.
H.tęczy 2lv metal
31plagusów FCG, +1MV
11 horrorów z muzykiem
6+1+1 Bestii nurgla
5 psów khorna w ambushu
działo khorna
2x5 furii bez marków

Zawsze z przyjemnością jadę do Białegostoku. Bardzo lubię to miasto, bardzo podoba mi się atmosfera, ludzie... jest po rostu inaczej, nie wiem jak to dokładnie okreslić...może po prostu "milej". Sam turniej nie wiedzieć dlaczego też do tej pory mi sprzyjał.

I Bitwa, Krzysztof Bigoszewski, 3miasto, VC, stół 9?
Rozpa bez mortisów, na jednych dużych ghulach i horrorach i vargach+ jakiś zombie, bez hexow, za to z vargulfem i lordem klepaczem...taki misz masz.
Gracz miał długą przerwę w grze więc czasem mu coś podpowiedziałem, pośmialiśmy się, kilka momentów decydujących:
Działo wbija 2 rany na vargulfie a później się wysadza. Trace praktycznie wszystkie bestie na ghulach z klepaczem. Do walki wchodzi DP, przeciwnik robi błąd i makewayem dostawia się do bestii, rzuca pojedynek czempionem, a ja przyjmuję bestią i trzymam kciuki żeby bestia go przypadkiem nie zabiła. Kosztuje to Krzysia mega brejka i sypanie całej armii. Duże pany blokowałem śmieciami, moja pojedyncza bestia sadza vargulfa. Straty małe, stół czysty 20-0.

II Bitwa, Offspiringman, W-wa, Doch, stół 8
Keeper z shadowem, plagusi, działko, 2x wiecej horrorów, bsb nurgla, tylko 3 bestie, chyba psy.
Wygrałem zaczynanie, duże demony stoją za górkami oczywiście, w wymianie strzałów pada moje działo. W zamian ze znajpery wyciagam mu Bsb. Od 2 rundy walczymy praktycznie wszystkim poza moim grejterem, który musi uważać na działo. Momenty krytyczne to: w sumie 3 razy każdy z nas zdawał instabla na całej armii z efektów wiatrów magii. Moje 6 besrii wycinało 3 bestie przeciwnika w 8 rund kombatu, podobnie długo bili się plagusi z plagusami. Reszte ogarneły moje lekkie jednostki. Keeper który wpadł na pomoc plagusom, najpierw dostał czempiona, później mojego bsb, któremu nic nie zrobił. Akurat fartownie wygrałem całe starcie o 5 i Keeper zniknał a za nim wiekszość plagusów, później to dożynki. Wybiłem wszystko straciłem śmietnik. 20-0

III Bitwa, VooDoo, W-wa, OnG, stół 1
Zwykła rozpa goboska, savage ze "100" herosów, nocniki z fanolami, doomdivery, manglery, jakies gobasy na wilkach(herosi) i 16 troli Rolling Eyes
Wstawiliśmy siś po przekątnej, zasymulowałem, że bedę obstawial środek i w kierunku do przeciwnika, ale ostatecznie wszystko wylądowało po przekątnej, żeby gleby nie mogły strzelać do Dp. Bitwa ma jeden morał: moje działo strzela i zabija jednego manglera i jednego Dommdivera potem schodzi, DP pzrez 3 tury siedzi najpier 60 cali od walk, pozniej 40 cali od walk, następnie robi 40 cali w 2 rundy i puszcza słońce przez 14 troli i wszystkie schodzą. Fonemen w tym wszystkim to to że na wiatry magii rzuciłem 1 i 1, zdałem instable, doczanelowałem 2 kości i uturlałem na styk co trzeba do rzucenia słońca. W międzyczasie bestie praktycznie kończą savagy, ale mi też zostaje jedna bestia.
Na koniec przeciwnik ma wszystkich orczych bohaterów zostawionych na 1 ranie, ostatniego savaga, 2 uciekajace trole, manglera i squiga. Ja zabiłem sam sobie wiecej z instabla. Punktów starczyło na 13-7. Wiedziałem jak z tym grać, właśnie ćwiczyłem coś podobnego na UB, opłaciło się.

Po pierwszym dniu 53/60 z bitew, not bad.

IV Bitwa, Kalafior, W-wa, Doc, stół 2
kolejny mirror, tym razem wrona i 4+3 drony.
Kalafior zaczyna i ryzykuje wroną podlatuje żeby mieć zasięgi. jego działko oczywiście zdejmuje moje(żle je ustawiłem bo mogłem je schować zupełnie). Ja w odpowiedzi we wronę wpadam 2 bestiami, jedna od przodu druga od boku...Kala fior miał na niej 2+ sejwa i 2+ warda na pierwsza ranę więc się nie łudziłem, chodziło o to żeby przytrzymać go turę czy dwie. Na środku stołu walka moich plagusów z 2 bestiami które zostały po słońcu. DP siada od strzału z kanona i zaczynam grac bez magów. Na szczęście w turze Kalafiora bestie sypią wronę Very Happy i dobierają się do działa, psy do pinków...lepiej sie ode mnie zastawiał wie moja odsiecz dla klocka plagusów, z którym biły się: psy od tyłu, 4 muchy od boku, 3 muchy od drugiego boku, klocek plagusów od przodu, przyszła o turę za późno. udało mi się tylko dobić duże muchy. Ogolnie straciliśmy obaj ok 4000pkt...wynik to 9-11.

V Bitwa, Druchi, Białystok, DE, stół 4
Ogólnie było sporo zamieszania z paringami, bo wiekszość TOP 8 grała już ze sobą, ostatecznie wypadło, że zagram z Druchim na 4 stole.
DE bardzo dziwne, ale widocznie dawały radę skoro na 4 stole w ostatniej bitwie wylądowały. Duza magica ze sztyletem magia metalu, mala magica ze skrolem i shadowem, haga bsb ze sztandarem asf w executionersach, calduron, wiedzmy, 20+10 kuszników i ok 30 warriorsów, hydra.
Powiem tak w skrócie: co chciałem to mi wyszło, co mogło nie wyjść Druchiemu to mu nie wyszło.
Bestie podchodzą pod exeków, dostają szarżę, elfy oblewają fear na 9 z rerolem, zadają 6 ran, 2 tury później wyparowują elfiki. Bestie dobijają się do witchek, i na spółę z DP i plagusami wybijają je do 0. Jedna bestia ustawia się tyłem do hydry jako łatwy łup, wbija jej 3 rani w wprawdzie schodzi ale po 5 rundach walki, akurat żeby DP mógł pociągnąć ją snajperką. 5 psów po ostrzale z 7 kuszników i s&s, szarżuje w ten oddział. pies został jeden na ostatniej ranie i łamie ich. Horrory na drugiej flance biją bramą do wojowników, po pierwszej zostaje 10 typa, po drugiej sama magica, która nie zdaje warpflame (test T) i dostaje d3 rany...rzuciłem 6. Pa pa. Mała magica z kusznikami, wpada w furie które zrobiły screena na cal przed nimi. za furiami stała bestia. bestia trzyma kuszników na tyle długo że wpada w nich DP i czyści. W ostatniej na stole zostaje juz tylko kociołek, nie mam czym do niego dobiec. Działo strzelało do niego przez całą grę i nawet rany mu nie wbiło. Ostatni strzał, trafiam, ranię na 4, udaje się, ward oblany, rany...5, schodzi. Fuks. 20-0. Mój okrzyk radości i przeciwnik sie na mnie obraził, choć jego pechowi winny nie jestem...

82 punkty z bitew na masterze to mój nowy rekord, razem z hobbystyką starczyło to na 2 miejsce, choć gdyby Fisch(zwycięzca) ugrał jeden punkt mniej, miałbym pierwszy wygrany master w karierze. Tak był remis, przegrałem w małych punktach i miałem bodaj 2 mniej z walk, ale 2 wiecej z hobby.

Turniej wypaśny, także samym klimatem, super bo przyjeżdżają ludzie z Ukrainy, Łotwy, Litwy i Rosji, czym nie może się pochwalić żaden inny singlowy master. Gratuluję jeśli ktoś doczytał do tego momentu Wink
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prezes
Szef Olsztyńskiego Klubu Fantastyki



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:55, 29 Kwi 2013    Temat postu:

GRATULACJE Smile !!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CICHY
Weteran



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:28, 29 Kwi 2013    Temat postu:

Gratulacje Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rob
Chorąży



Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MKGB Północne Rubieże Pisz

PostWysłany: Śro 10:44, 01 Maj 2013    Temat postu:

U mnie było tak:
1 bitwa Grichalk - Dwarfs
Z tego co pamiętam z forum to koleś ma zupełnie inne kminy jak reszta graczy krasnoludzkich w kraju i osiąga nimi dobre wyniki.
jego armia: duży runiarz na kowadle, tan bsb, tan w rangerach, 30 rangerów, 20 warriorów z tarczami, 2x30 minerów ze świdrem, 2 działa i bolec.
słabo jest mieć 60 krasi na plecach i 30 w scoucie więc postanowiłem, że rozstawię się wszystkim w środku jak najdalej od bocznych krawędzi stołu i rusze nawałą do przodu aby dopaść kowadło i działa zanim zrobią siekę z moich jednostek. prawie wyszło. niestety jeden z oddziałów minerów dopadł moje demigryfy od tyłu, zbrejował i wygonił za stół. (mój błąd: zapomniałem o stompach, a przegrałem o 1 więc zachodzi duże prawdopodobieństwo że demisie dałyby radę bez problemu ustać a nawet zjeść ten regon). rangerów z tanem zabiłem kawalerią i halabardami z flanki - gdyby nie akcja z demisiami byłoby na remisie a tak było 8/12 dla przeciwnika.
2 gra Dębek - Bretonnia
standardowa rozpa brety, z tą róznicą, że HKB był nie na lordzie a na zwykłym paladynie schowanym w jednej lancy + 3 oddziały pegazów. cała gra była na remisie, lecz pod koniec zginął czołg z hkb i się posypało. na koniec został już tylko mój genek i jakieś plewy 2/18 , nędzny wynik dla mnie z uwagi na dobrą grę jaką rozegraliśmy.
3 bitwa Siweusz - Imperium
standardowa rozpa imperium na dwóch działach, czołgu i kawalerii. przeciwnik zaczyna. strzela ze wszystkiego co ma i zdejmuje mi wszystko w co strzelił. od paniki uciekają demisie. W kolejnej turze dobija mi z dział czołg i zabija genka na wózku. trzeciej tury nie było - poddałem się. 0/20 Siweusz miał mega fart a ja mega pech
(warzywniak) 4 bitwa Gabriel (najmłodszy gracz na turnieju) High Elves - miałem grać z innym przeciwnikiem lecz była zmiana w paringach
Przeciwnik źle się rozstawił Lionami, zablokował sobie szarżę monolitem. wykorzystałem sytuację i poleciałem do przodu czym mogłem. kawaleria i demisie zjadły wszystkie oddziały strzelające. Lioni spłyneli od papy na wózku, który dwoma banishmentami zdjął 18, reszta dostała demisie na klatę i nie dali rady. U Gabriela został tylko smok, któremu podsunąłem czołg na pożarcie. 20/0
5 bitwa (nie pamiętam imienia kolegi) Bretonnia
standardowa rozpa bretki hkb na pegazordzie, 3 lance, 1 pegazy, 2 trebki i śmietnik. zaczynam i zdejmuję trebka, pegazord dostaje jedną ranę z działa, ustawiam się do szarży licząc na błąd przeciwnika. przeciwnik w swojej turze zdejmuje mi helblastera drugim trebkiem i wyjeżdża lancami i pegazami zbyt daleko. w mojej drugiej dopadami demisiami pegazy a kawalerią lancę rozstawioną najbliżej na flance. przeciwnik po fartownych rzutach ocala pegazy (nie udało mi się ich zbrejować), natomiast na flance wjeżdżam w kawalerię i nie zadaję ran (przeciwnika nie brejkuję ze statica) i stoimy. podsuwam halabardy pod dwie lance w formacji steadfast licząc że ustoję. marne szanse ale jednak. w turze przeciwnika halabardy dostają dwie lance i się brejują (przeciwnik ich nie dopada a ja w jego turze brejuję lancę na flance i odwracam się kawalerią w stronę centrum rozgrywki. demisie zjadają ostatniego pegaza. w mojej deklaruję szarżę kawalerią na jedną z lanc, niszczę i overranuję na bok następnej lancy, w którą również udarzają demisie i czołg. pegazord ginie od dział. na stole na koniec zostaje trebek i uciekająca lanca, u mnie giną śmieci. 20/0


z bitew 50 pkt + z hobbystyki dostałem 6 + za rozpę w terminie 4 punkty i starczyło to na 42 miejsce.
Moja rozpa :
arcylektor na wózku
duży mag na magii light
kapitan bsb na kucu
inżynier
core:
40 halabard
9 rycków
15 spearów
special:
5 demisi
2 działa
rare:
czołg, helka
hurricanium

Turniej bardzo fajny, super zorganizowany, ludzie sympatyczni. Polecam każdemu graczowi wfb.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necromanter
Gość






PostWysłany: Śro 20:50, 01 Maj 2013    Temat postu:

Jak to możliwe, że krasnoludy wjechały Ci w tył demisiów jak z opisu wynika że w 2 turze to one powinny być przynajmniej na środku stołu ?
Powrót do góry
rob
Chorąży



Dołączył: 23 Maj 2011
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MKGB Północne Rubieże Pisz

PostWysłany: Czw 8:03, 02 Maj 2013    Temat postu:

demisie były rozstawione w jednej linii aby działo ewentualnie zdejmowało je pojedynczo i regon był mocno rozciągnięty. startowałem prawie ze środka lecz przeciwnik był ustawiony w rogu - jak dobiegłem na odległość szarży to byłem bliżęj jednej z bocznych krawędzi. Grichalk to wykorzystał, zaryzykował i mu się udało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necromanter
Gość






PostWysłany: Czw 12:45, 02 Maj 2013    Temat postu:

ok moja ciekawość została zaspokojona
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OKF MISCAST Strona Główna -> Warhammer The 9th Age Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin