OKF MISCAST

mysiek

2 rhinosy i defiler spakowane, berki miał wziąć zioło ale go chyba nie bedzie to wezmę eldarów, jako prosky.

Zioło

Będe, wezme berki, rozpiske zrobie na miejscu.

Munio

mnie za to edukacja pokonała i nie wpadnę,bawcie się dobrze Wink

Gromisław

Dzięki za turniej Very Happy

mimo że frekwencja rekordowo spadła (50% początkowej liczby graczy) to grało się bardzo miło i przyjemnie Very Happy

.

O to wyniki (z pamięci więc bez DP)
1) Spyro
2) Gromek
3) Piter
4) Prezez
5) Mysiek
6) Sam
7) Kero

Najlepsze dla mnie akcje moich bitew to
1) Zdobycie 4 przyłożeń w jednym meczu (aż się łezka w oku kręci Crying or Very sad

)
2) Zdobycie 4 legendarnego przyłożenia przez...GRETCHINY Very Happy

3) Sierżant Myśka który najpierw uciekał, potem go zaszarżowałem gretchinami ale odbiły się (wcześniej killa kan strzelił w dupę Vendecie i rozwalił ją oraz połowe grotów i weteranów, ogólnie było duże BOOM Very Happy

). A potem death or glory na battlewagonie, przetrwał 2d6 hitów z siłą 10, oraz kilka instant deathów. Ogólnie Bad ass jakich mało Very Happy

.

Jeszcze raz dzięki za bardzo miłą i na luzie atmosferę, dzięki przeciwnikom za miłe bitwy i gratki dla TOP 3 (w szczególności dla Gromka xD).

Prezes

i znowu 4....... miejsce Brick wall

Kero

Dziękuję Samowi za całą pierwszą bitwę, która była nad wyraz zażarta i każdy rzut decydował o przewadze. Dziękuje Furusio Drednotowi który strzelając samobójczego gola przechylił szalę na moją korzyść Very Happy

Dziękuję Myśkowi za drugą grę w której zmasakrował mnie, nie używając przez całą bitwę Leman Russów. udowodnił mi, że jeszcze wiele muszę się nauczyć Very Happy

(za wuja wacława nie mogę skumać jak się dobrze wystawić w DoW)

Dziękuję Spyro za trzecią bitwę w której pokazał jak przerażającą i nieprzewidywalna armią są Eldarzy. Chciałbym w tym miejscu podziękować Moim dwóm vendettom które opuściły mnie już w pierwszej rundzie. Ogólnie w pierwszym strzelaniu zostałem bez 2 Vendett, z unieruchomionym Demolisherem i przestraszonym oddziałem weteranów.

Ogólnie dziękuję wszystkim za atmosferę, bo naprawdę nie pamiętam turnieju na którym aż tak się śmiałem.

Więcej takich turniejów, panowie dowódcy Very Happy

mysiek

Kero coś pomieszałeś Spyro grał chaosem.

Co do moich bitew:
Piter 9:11
Ja strzelałem Piter ginął, a po ostatecznym liczeniu punktów okazało się, że nawet wygrał.

Kero coś pod 18:2
Kero miał pecha, wszystkie zrzuty zaopatrzenia spadły na moją stronę stołu.
"Hit Dice" trafił wszystko co miał trafić, w połączeniu z zajęciem wszystkim możliwych przezemnie punktów zwycięstwa spowodowało wysoki wynik.

Gromek: 2:18
Tu niestety "hit Dice" zawiódł nie trafił, ani razu - już byłem bliski unicestwienia tej kostki, Al Bundy ze mnie kiepski, więc osobiście nie dokonałem 4 przyłożeń w jednym meczu.

Kero

Aj przepraszam pomyliłem Spyro z Piterem. Sorka Very Happy

mysiek

Miejsce ID Ligowe Imię Nazwisko Armia Miasto Punkty
1 OL009 Maciej Sudnikiewicz CSM Olsztyn 52
2 OL003 Piotr Mariański Orks Olsztyn 46
3 OL008 Piotr Katkowski Eldar Olsztyn 44
4 OL031 Krzysztof Kalinowski SM:SW Olsztyn 36
5 GD132 Rafał Myszka IG Trójmiasto 29
6 OL040 Wojciech Witkowski UM:BA Olsztyn 24
7 PO040 Krzysztof Piersa IG Brodnica 20

Sam100 · Gość

Ech co za masakra.......na tym turnieju w ogóle nie sprawdzały się lascannony. Zawsze gała na przebicie pancerza :/

1. Bitwa z Kero......plan wykonany w 100%, wszystkie oddziały Ker-a obstawione moimi jednostkami do zwary......po czym nieudana moc Wings of Sanguinius na Furioso-Librze - perils.....F***** immobile.....................chyba nie muszę pisać, że po wtopie dreda szlag trafił cały atak ? Gdyby dano zagrać nam kolejną turę Kerowi zostały by dwie jednostki na stole i zapewne punktowo bym wygrał. Life is brutal und full of zasadzkas.

2. Bitwa z Eldarem. Mega fajna. Laliśmy się równo w każdej turze czego efektem był remis.

3. Bitwa ze Spyro....początkowo piękny wsad Vindykiem blasta i rozpirzenie defilera i wounda demon princowi. Niestety zagrałem tu strasznie słabo ..... nie wiem dlaczego ale przestałem w ogóle uważać. Nie potrzebnie wbiłem się wszystkim do przodu. Ech To wina Maćka.....pewnie coś szeptał pod nosem i mnie czarował.

Zadowolony jestem za to z tego, że taktycznie wszystko zrobiłem więcej niż poprawnie. Zawiodły rzuty niestety.