Forum OKF MISCAST
Forum miłośników gier bitewnych i fantastyki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Największa kicha jaką ogladaliście
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OKF MISCAST Strona Główna -> Inspiracje - Muzyka, Film, Książka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 16:52, 09 Lip 2005    Temat postu: Największa kicha jaką ogladaliście

Jak w temacie jaki film uważacie za najgorszy i dlaczego.
Najgorszym filmem jaki widziałam był Van Helsing. To jest totalna szmira jakaś marna podróbka Bonda którego zresztą też nie lubie. Fabuła jest jedną z najgorszych myśleli że ukryją to super efektami a gdzie tam mylili się.Pewnie była robiona na siłe żeby mieli pod co super sceny walki i akcji podczepić. Ten film jest nudny i nieda się go oglądać cały czas jest akcja we której główny bohjater w betoniasty sposób walczy z jakimiś potworami lub robi jakieś betonowe akcji. Nie ma to jak zaskakujące zwroty akcji kiedy to najpiew Van Helsing nie może zestrzelić wampirka a potem zabija jednego na sekundę a o przemianie w wilkołaka juz szkoda gadać.Zakończenie było takie patetyczne i pękne że brakowało tylko powiewającej amerykańskiej flagi i hymnu ameryki.W zasadzzie główny bohater nie powinien być piękny i młody i nosić szpanerskich ciuchow. Powinien być stary brzydki z siwymi włosami i wygladać na starego wyjadacza. Daialogi sa poprostu piękne jak na poziom pięciolatka raany już na sesjach lepsze wychodzą.
Hmm muzyka nie kojarze muzyki no fakt też zepchneli ją na bok.Coś było na końcu ale nie kojarze.
Do efektów się nie mogę przyczepić bo stały na dość wysojkim poziomie tylko było ich stanowczo za dużo i pękające wampirki wyglądało dość głupkowato.Wogóle sporo kasy zmarnowali na te głupie efekty.
Jedynym jakotakim plusem była dośc oryginalna postać drakuli a i jeszcze Marishka była fajna ale ja zabili na początku moze to i lepiej dla tej postaci bo by potem trafiła na czarną listę betonów.
Na filmie przysypiałam jak oglądaliśmy drógi raz zasnęłam.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 19:04, 09 Lip 2005    Temat postu:

Quo vadis. Jedyny film na ktorym myslałem ze umrę. NAJNUDNIEJSZY!!!!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 15:00, 10 Lip 2005    Temat postu:

Hmmm zdecydowanie połowa ostatnich amerykańskic super produkcji jest beznadziejna. Kiedyś naprawdę lubiłem filmy z tego kraju. Były na poziomie - miali budżet na 4 minuty efektów specjalnych to musieli się starac zeby film był dobry. Teraz zrobią efekty i walą się w głowę, bo zapomnieli o reszcie a mają tylko 2 tygodnie! i mamy Van hellsinga.

Auril dobrze zauważyła - jakby bohater był stary, brzydki, z długimi, siwymi i rzadkimi włosami stałby się chyba moim nowym idolem - narazie jednak Ala Bundy'ego nikt nie pobił.

Ostatnie genialne filmy jakie widziałem? Skarb Narodów - omg, ubawiłem się na nim. Tak dawnej ilości pseudo-patritotycznych bredni w wydaniu amerykańskich nie widziałem.

XXX z Vanem Dieselem - nie wiem nawet czy jestem w stanie coś tak durnego skomentowac......
sorry nie jestem

Fast and Furious i sequel - rany, jak takie gówno może zbijac kase. Ten film nie reprezentuje sobą NIC!

Misssion Impssible 2 - jedynka mi się podobała, dwójka była żałosna.

Pearl Harbor - wiadamo:D

Od filmów (i anime do jasnej cholery!) oczekuje czegoś więcej niż efektów specjalnych. Ostatnio zarówno anime, filmy jak i gry walą w efekty wizualne i zamiast cieszyc się z dobrych produkcji cieszymy morde jak coś nie jest chałą:(
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 23:33, 10 Lip 2005    Temat postu:

Hmm...Van Helsing. Ja od początku miałam pozytywne do tego filmidła nastawienie. Moze dlatego nie chciało mi się zauważać braków. To dzięki Hugh Jackmanowi, bo ja go naaaaprawde lubię. Taki niemiesczący się w standardach facet (szczególnie wzrostem) Twisted Evil . W każdej roli mi się podobał, a ze nie miał siwych włosów i nie wygladał na starego wyjadacza to mu z miejsca wybczyłam. Tak już mam odkąd go zobaczyłam w X-menach Laughing .

Co do najbardziej upadłego filmu... Na to miejsce zgłaszam Wiedźmina. Pamiętam, że wyszłam z kina ssstrasznie zła. Duuużo rzeczy mnie denerwowało okropnie. Po pierwsze, ze ktoś próbuje tą historię ując w jednym filmie. Po drugie, że najpierw ją okraja z fatalnym skutkiem, a potem przykleja własne, dodam niezbyt udane pomysły, które tą historię poprostu wypaczają. W rezultacie powstała zuuupełnie inna opowieść w zupełnie innym świecie. Pod ta samą nazwą i z tym samym bohaterem. A dla wielu było to poprostu świetokradztwo. Pamiętam, ze najbardziej mnie denerwowały drobnostki. Juz nie pamietam nawet co dokładnie. Najbardziej mi się wcięła taka rzecz, że zrobili elfa ze starego (bez obrazy) hipisa. Nie pamiętam zeby ktokolwiek gdziekolwiek wspominał o starych (wygladem) elfach. A oni taki numer odstawiają. Confused
No i wiedźmini to była żenada, co to w ogóle był za motyw? ( tylko nie pamietam czy to było w filmie czy już potem w serialu ) Bo serial też ogladałam, miałam nadzieję, ze może tam sie trzymali bardziej ksiazki. Ale sie zawiodłam...
Film mi się nie podobał. Jednak szanuję wszystkich, którzy w niego pracę (niemałą) włożyli. No i Yennefer z Geraltem.... im nie mam niczego absolutnie do zarzucenia. Aktorzy całkowiecie do tych ról sie nadawali. I odwalili niezła robotę. Słyszałam tylko zarzuty, ze Geralt był za przystojny Rolling Eyes . Różne sa gusta.....
Cool
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 21:53, 11 Lip 2005    Temat postu:

Oczywiście polski film "Wiedźmin" w którym jedynym (pozytywnym) zaskoczeniem był Zamachowski. Który pierwotnie wcale mi nie pasował do roli Jaskra, za stary już chłopak, ale jak pieknie odegrał rolę! A reszta... szkoda gadać.

<edycja>
Właśnie zauważyłem, że wyżej też jest pisane o wiedźminie. Zgadzam się ze wszystkim poza:

- Yennefer nie bardzo mi pasowała do roli. W książce wyraźnie było, ze wyglądała jak bodajże osiemnastolatka. Very Happy

No i przypomniało mi się, że na śliczne Zerrikanki wybrali jakieś grube baby. Smutne.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 0:17, 31 Lip 2005    Temat postu:

Jaskier nie był młody. Stary był z niego chłop ( przypominam o jego dziele "Pół wieku poezji" Laughing ) Pół wieku ...nie mało Laughing

A bardzo młodo wyglądająca Yennefer...hmmm...wydaje mi się ze nie oddałaby pełni tej postaci. Pozatym trudno byłoby znaleźć 18letnią aktorke o oczah 90cio latki (spójrzmy prawdzie w oczy Laughing ) Nio i wcale nie uważam, zeby pani Wolszczak wygladała specjalnie staro. Cool

A Zerrikanki...ech.....to nie było dokładnie to czego się spodziewałam..... Confused
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 12:20, 03 Wrz 2005    Temat postu:

Największym betonem, który obejrzałam to była "Martwica Mózgu" Haha no można było się pośmiać Laughing Te efekty( jak w Power Rangers i przesadność (np. flaki goniące głównego bohatera) Film nie był straszny, ale brecha jest niezła Laughing
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 14:27, 05 Wrz 2005    Temat postu: Martwica Mózgu Rulez !!

To co wyżej - Martwica Mózgu. Kompletnie odjechany horror Petera Jacksona [po tym filmie trudno mi bylo go skojażyć z Władcą Pierścieni], w którym jedynie spodobały mi się sceny typu :
* wszyscy ludzie z przyjęcia stali sie nagle Zombie, a główny bohater rozwalił ich jedną kosiarką w niecałe 5 minut.
* Dziewczyna głównego bohatera wsadza dziecko-zombie do sokowirówki.
No comments.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 9:11, 30 Wrz 2005    Temat postu:

Oda do Yousei Razz

Primo - Jaskier w książce WYGLĄDAŁ na młodego, choć dobijał czterdziestki
Drugo - On zaczął pisać "Poł wieku poezji" ze znacznym WYPRZEDZENIEM

Podtrzymuję swoją wersję zeznań Smile

PS. Łoooo - czy ktoś tu jeszcze pisze?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 8:19, 01 Paź 2005    Temat postu:

Najwiekszym shitem jakiego ja widzialem byl "Constantine". Myslalem ze to bedzie cos fajnego a tu zonk. Takie gowno ze glowa mala. Myslalem ze pozabijam tych tworcow. Pomysl mieli dobry ale wykonanie do dupy....
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 11:31, 01 Paź 2005    Temat postu:

Jezeli podobaja wam sie klimaty martwicy mozgu to polecam Bad taste ( tez zreszta nakrecony pzrez jacksona...) - jak dla mnie duzo bardziej obrzydliwy, glupi ,nieprzewidywalny czyli mega smeichowy. Fabuła prawie nei istnieje. obcy przybywaja do miasteczka z tego co pamietam w celch zlapania meiszkancow i przerobienia ich na zarcie do miedzygalaktycznej sieci fastfoodow. Mamy tez grupe obroncow ziemi ktorzy oczywiscie pakuja sie w pzrerozne absurdalne tarapaty - scena z zygami i scena na klifie rzadza.

dla zainteresowanych [link widoczny dla zalogowanych]

Kolejny film z gatunku "mega kicha mega brecht" to galaxy of terror - tego to juz opisac nie umiem. Ktoś widział? jak nie to looknijcie sobie na okładke [link widoczny dla zalogowanych]
Mi osobiscie zryło psyche po obejrzeniu &)
Powrót do góry
Karoru
Gość






PostWysłany: Sob 18:51, 01 Paź 2005    Temat postu:

Ten film jest beznadziejnie głupi Very Happy ale dzięki temu śmieszny Very Happy
Aj panie Jackson, jush wiem skąd inspiracja do Władcy Pierścieni Razz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 21:30, 01 Paź 2005    Temat postu:

Co do glupich ale smieszych filmow nic nie przebije Ali G!! To poprostu wymiata. Gościu robi tam takie odpaly ze glowa mala. A jak jeszcze walnie jakiegos teksta to tylko plakac ze zmiechy. Wogole aktor jest swietny. How High tez dobry film. Polecam oba
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 17:37, 02 Paź 2005    Temat postu:

Dorzuce od siebie Łowce Snów. Takiej absurdalne głupiej i nieprzewidywalnej fabuły to nigdzie nie widziałem. Pod koniec nic mnie nie mogło zdziwić.

Zresztą dziele filmy na 3 kategorie: dobre, głupie-śmieszne i beznadziejne. I najbardziej lubie te głupie-śmieszne (horrory są najleprze pod tym względem), bo na nie jednym takim brechtałem sie bardziej niż na najleprzej komedi.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 15:28, 06 Paź 2005    Temat postu: aj?

Hmm, największe kichy (grupowo) to amerykańskie komedie spod znaku "legalna blondynka" ... Niewyszukany humor, żałosna i oklepana niczym tyłek ładnej dziewczyny na wiejskim weselu fabuła i tak naprawdę brak jakiegokolwiek humoru (ja lubie schizy, takie jak prezentuje Mumio, więc nic dziwnego że nie potrafię docenić). Mało filmów z tego gatunku wybija się ponad "bagienko nijakości" - a obrazy takie jak "Forest Gump" to wyjątki potwierdzające regułę!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum OKF MISCAST Strona Główna -> Inspiracje - Muzyka, Film, Książka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin